załamka
mhhh tak myślę od czego tu zacząć.,.,czy się użalać że nic nie trzyma się harmonogramu, czy cieszyć się z tego co jest zrobione.,.,tylko co właściwie jest zrobione????
niby pokoje na górze pomalowane, ale co z tego, jak nie obrobione są parapety, i trzeba jeszcze raz ten fragment pomalować.,.,niby łazienki zrobione, ale nie ma jeszcze wykończenia akrylem, nie ma baterii, prysznica, luster i w cholere rzeczy,..,., , kuchnia się skręca dziś wybrałam fornir.,.,fronty będą za 3 tyg.,.,,
panele miały być wczoraj, potem że środa a teraz że piątek.,.,.,.,
w garażu armagedon, tam jest wszystko.,.,.,
wykonawca elewacji ociąga się z robotą, raz jest dwa dni go nie ma.,.,.,.,
a my do końca października musimy tam zamieszkać.
nie wiem czy to jakiś dół psychiczny czy hormony ale jestem załamana, z racji końcówki ciąży postanowiłam nic nie robić na budowie, chociaż te ostatnie 4 tyg poświęce sobie,.,.,ale widząc co się tam dzieje to mi się ryczeć chce. I pomimo iż feministką nie jestem muszę stwierdzić że chyba tylko kobiety zrozumieją o co mi chodzi.
czemu to musi być takie trudne???
Komentarze